Baterie Kohlman - Experience Gray - dlaczego?

Ostatnie dwa miesiące upłynęły mi na wybieraniu płytek, ceramiki łazienkowej i dodatków oraz negocjacjach z fachowcami. Jednak dzięki temu w końcu moja łazienka wygląda tak, jak chciałam. Od dawna potrzebowała ona remontu i odświeżenia, zwłaszcza że stare wyposażenie pozostało jeszcze po poprzednich właścicielach mieszkania. Dziś jednak skupię się tylko na jednym jej elemencie, a mianowicie bateriach łazienkowych, które wybrałam i ani przez minutę nie żałuje swojej decyzji.

Jakie baterie wybrałam do swojej łazienki i dlaczego?

W nowej łazience zależało mi na uzyskaniu eleganckiego efektu, dlatego też postawiłam w niej na czerń i złote dodatki. Z tego też powodu długo szukałam odpowiednich baterii łazienkowych, które spełnią wszystkie moje oczekiwania odnośnie do ich wygląd, a także kolorystyki. Muszę przyznać, że nie było to łatwe zadanie. Przejrzałam chyba setki produktów, różnorodnych producentów i w pewnym momencie, kiedy myślałam już o tym, aby się poddać, w jednym ze sklepów wpadłam na markę Kohlman i serię EXPERIENCE GRAY. Widząc te baterie na zdjęciach, od razu wiedziałam, że to jest to. Produkty z tej serii posiadają szczotkowaną, ciemnografitową kolorystykę oraz proste, geometryczne kształty. Właśnie czegoś takiego potrzebowałem do mojej łazienki i przepadłam.

Funkcjonalność i świetny design w jednym

Kiedy opadły pierwsze emocje i radość, że nie muszę wcale zmieniać swojej koncepcji, przyszedł czas na chłodne kalkulacje. Ponad 4000 złotych za baterie do umywalki i wanny, to przecież spory wydatek. Jednak podjęłam decyzję i nie żałuję. Właśnie minął miesiąc od zakończenia remontu i mogę powiedzieć, że te pieniądze były dobrą inwestycją. Baterie nie tylko prezentują się w łazience perfekcyjnie, idealnie wpisując się w jej stylistykę, ale także sprawiają korzystanie z nich to czysta przyjemność. Dzięki zastosowanej w nich głowicy ceramicznej podnoszenie dźwigni jest możliwe nawet jednym palcem, bez konieczności użycia siły (czego nie mogę powiedzieć o swoich starych bateriach, które potrafiły się zacinać). Dodatkowo model QB100EG, jaki wybrałam do umywalki, posiada wbudowany perlator, przez co wiem, że zużywam realnie mniej wody, jednocześnie nie odczuwając tego. Co jest super, gdyż zależało mi także na tym, aby trochę uspokoić moje wyrzuty sumienia związane z marnowaniem wody w trakcie długich gorących kąpieli w wannie.

Apropo wanny, posiadam wolnostojący model, który od zawsze mi się marzył, dlatego też właśnie do niej wybrałam baterie QF1165EB z tej samej serii EXPERIENCE GREY, którą zamontowałam przy jej dłuższym boku. Bateria ta posiada zarówno podłączenie do słuchawki prysznicowej oraz wylewkę. Przełączanie dopływu wody tymi dwoma elementami odbywa się w niej za pomocą zgrabnego przycisku.

Zacieki z wody i osad z kamienia to przeszłość

Jeśli chodzi o utrzymanie baterie w czystości, nie mam z tym także żadnego problemu. Zapomniałam już, czym są nieestetycznie odbite palce na powierzchni dźwigni, czy też zacieki z wody i osad z kamienia na wylewce. Wystarczy, że w trakcie sprzątania przetrę je wilgotną szmatką i wyglądają jak nowe.

Podsumowując, wybór baterii łazienkowych marki Kohlman z serii EXPERIENCE GREY to jedna z tych rzeczy, z których jestem najbardziej zadowolona po zakończeniu remontu. Pięknie prezentują się w połączeniu z czarnymi płytkami, a do tego działają bez najmniejszego zarzutu i posiadają naprawdę wygodny układ wszystkich elementów.

Data: 2019-09-03

Filtry
Poprzedni
Następny

Twój koszyk

Brak produktów

Darmowa wysyłka! Dostawa
0,00 zł Razem

Zobacz koszyk

Menu

Zawartość schowka

Brak produktów

Mój schowek